Posts Tagged “Recenzja”

W końcu. Po wielu latach posuchy, nadeszły nowe Wormsy, i to w 2D! Po dość “niefortunnym” eksperymencie z wersją w trzech wymiarach, Team 17 postanowiło wrócić do starego, sprawdzonego sposobu tworzenia dobrych gier, czyli w dwóch wymiarach. Ale czy nowy produkt jest dobry? Zapraszam do lektury.

16 lat temu, gdy na Ziemi chodziły dinozaury, a ludzie ekscytowali się Doomem, studio deweloperskie Team 17 wydało niesamowity hit. A mianowicie grę Worms. Później wychodziły dodatki, sequele i inne mutacje. Jednak tak naprawdę idea pozostała taka sama. Od czasów Worms 2, tak naprawdę to seria pozostała praktycznie taka sama. Dodawano nową broń i gadżety, jednak sama gra nie zmieniała się. Czy tak samo jest z Reloaded?

Worms Reloaded

Po części, owszem. Team 17 zdecydowało nie zmieniać rozgrywki, no bo też i po co. Ktoś, kto ma dość sprawdzonej formuł Worms, nie kupiłby zapewne najnowszej odsłony. Grafika za to, uległa drastycznemu ulepszeniu. Twórcy chwalą się, że teraz gra jest HD. Widać to po wspaniale zrobionych tłach, czy detalach na naszych robakach. W dalszym ciągu istnieje kampania z mnóstwem misji, lecz dodatkowo dodano kilka ciekawych trybów, jak na przykład Body Count – jest to swojego rodzaju survival. Oczywiście, nie zrezygnowali z multiplayera, bo to byłby strzał w stopę (ze strzelby).  Jednak najpierw opiszę pokrótce kampanię.

W kampanii mamy 30 podstawowych misji i 5 dodatkowych. Po wykonaniu każdej, dostajemy pewną ilość pieniędzy, za które możemy kupić wspomniane dodatkowe misje, kapelusze, nagrobki i inne cuda. Niestety, misje są dość schematyczne, jeśli dobrze pamiętam to około 25 misji polega na zabiciu wszystkich wrogów, reszta zaś to wyścig czy zagadki. Jest to o tyle problemem, że komputer po prostu oszukuje. Z bazooki trafia dość rzadko, jednak jeśli dostanie w łapy granat, to na 99,9% procenta dostaniemy nim. Tak, nawet gdy jesteśmy schowani. Gdy któryś raz z kolei przegramy przez takie triki, trudno nie ciskać “krzywymi”. Czasem nawet są problemy z umiejscowieniem robali. Zdarzyło mi się, że nie mogłem przejść misji bo wrogie robale były w złym miejscu.

Worms Reloaded

Multiplayer jest podzielony na grę sieciową, oraz lokalną. Dzięki temu, możemy grać maksymalnie we czterech przy jednym komputerze. Multiplayer sieciowy bowiem, jest tragiczny. Owszem, jest mnóstwo trybów, ale znalezienie jakiegokolwiek serwera czasami graniczy z cudem. Jak to możliwe, że gra, która znajduje się na pierwszym miejscu bestsellerów, nie miała żadnych graczy? Poza tym, gdy chcemy stworzyć swoje lobby, czasami jest to niemożliwe, ponieważ gra przy próbie stworzenia lobby próbuje nas połączyć z jakimkolwiek już istniejącym, a jeśli nie znajdzie, dopiero wtedy łaskawie stworzymy własny pokój. Uff. Ale i to nie gwarantuje, że zagramy. Gra lubi się wysypywać przy ładowaniu, lub wyrzucać graczy z komunikatem, że sesja się zakończyła. Trzeba jednak przyznać, że jak już zadziała to zabawa jest przednia.

Do rozwałki możemy przystąpić używając jednej z bardzo wielu broni. Powracają starzy przyjaciele, jak strzelba czy latająca owca. Dodano kilka nowych zabawek, jak magnesy czy burze potrafiące wskrzeszać martwe robale. Zadymę można robić na jednej z istniejących map, lub wygenerować swoją. Nowością w tej kwestii są plansze pionowe.

Powoli zbliżamy się do odpowiedzi na pytanie – czy warto? Ja osobiście powiem, że zakupu nie żałuję. Mimo tego, iż gra jest zabugowana jak diabli, lubi się wysypywać przy multiplayerze i źle działa na najnowszych komputerach. Przecież to Worms, na które czekały rzesze fanów. Powrót do starej, dwuwymiarowej formuły, która przecież gwarantowała niesamowitą grywalność. Worms Reloaded to gra bardzo dobra, jednak MUSI zostać dopracowana. Pomimo wydania dwóch patchy, wiele się nie poprawiło. Z czystym sumieniem gry jednak polecić nie mogę. Ale nakłaniam do wypróbowania darmowego dema, które znajduje się na Steam.

Plusy:
-Worms w 2D!
-grywalność
-humor
-mnóstwo map i broni
-grafika
-sporo trybów

Minusy:
-bugi, bugi, bugi
-AI oszukuje
-źle działa na nowych konfiguracjach

Ocena: 8/10

Comments No Comments »

Gdyby właścicieli konsol spytać, która seria multiplatformowych FPS-ów jest najlepsza, zdecydowanie powiedzieliby że TimeSplitters. A dlaczego tak by powiedzieli? Postaram się udzielić wyczerpującej odpowiedzi.

TimeSplitters 2 ukazał się na wszystkich platformach w 2002 roku, i prawdę mówiąc, z miejsca stał się hitem. Gra oferuje nam kilka trybów gry, takich jak kampania, arcade, czy wyzwania. Kampania składa się z 10 poziomów, z których każdy ma miejsce w innym czasie, w przedziale od XVIII do XXV wieku. Gwarantuje to ogromną różnorodność poziomów, takich jak Katedra Notre-Dame z XVIII w, czy stacja kosmiczna z roku 2401.

W kampanii wcielamy się w Corteza, który ma za zadanie zebrać 9 kryształów z różnych przedziałów czasowych, jednocześnie odpierając ataki potworów znanych jako TimeSplitters. W każdej z misji mamy do wykonania pewną ilość zadań, przy czym nieraz trzeba naprawdę ostro pogłówkować, gdyż gra nie zawsze jasno przekazuje, co mamy w danej misji zrobić. Ciekawostką jest fakt, że wybierając najniższy poziom trudności, liczba zadań do wykonania jest o wiele krótsza. Dzięki takiemu rozwiązaniu, ci, co nie radzą sobie na normalnym poziomie, nie mogą w pełni cieszyć się misjami. Deweloper zaimplementował również możliwość gry co-op, co stanowczo ułatwia grę.

Jednak to tryby arcade i challenge, są tymi, w których gra pokazuje swoje możliwości. Arcade to nic innego, jak tryb multiplayer, również z botami. Po wejściu do tego menu, dostajemy możliwość gry w tzw. lidze, gdzie znajdują się misje do wykonania, podczas rozgrywek z komputerowymi graczami. Jest jeszcze arcade custom – pozwala nam na dowolną grę, na dowolnie wybranej mapie. Wybieramy jeden z trybów gry i jazda. A właśnie – tryby gry. Jest ich pełno. Od deathmatchy, przez pewnego rodzaju capture the flag, aż po szturm czy tryb predator. Oczywiście to tylko niektóre z nich. Można dowolnie modyfikować ustawienia gry, w tym m.in szybkość biegu, ilość zawodników czy broń. Tej ostatniej w grze jest pełno. Miniguny, kałasze, strzelby, karabiny snajperskie, kusze… to tylko ułamek tego, co się nam nawinie. Dodatkowo od czasu do czasu, używamy specjalnych narzędzi. Tryb Challenge zaś, to nic innego jak po prostu zestaw wyzwań, typu rozbij 10 szyb w 2 minuty. Jest to ciekawa odskocznia od gry, i pozwala na zauważalne przedłużenie czasu spędzanego z tytułem. Za wykonywanie misji z arcade oraz wyzwań, dostajemy mapy, cheaty, oraz postacie. Tych ostatnich jest naprawdę dużo, bo aż 120. Różnią się od siebie nie tylko wyglądem, ale także statystykami. Przykładowo grając małpą jesteśmy bardziej podatni na obrażenia, niż 2 metrowy koks. Grę multiplayer można określić gwoździem programu, gdyż tak naprawdę to on jest najlepszy. Szybki deathmatch to jest to.

Teraz słów kilka o technikaliach. Grafika – no cóż, minęło 8 lat od premiery, nie można więc spodziewać się cudów. Jednak, co dziwne, według mnie wygląda ona w dalszym ciągu bardzo dobrze. Modele postaci i broni są zrobione świetnie. Niestety, czasem cierpi na tym framerate, ale da się przeżyć. Dźwięk, a zwłaszcza muzyka i odgłosy postaci – genialne. Gwarantuję, że przynajmniej kilka utworów będzie siedziało w głowie wiele czasu, po zakończeniu rozgrywki. Jedyne do czego można się przyczepić, to to, że wersja na GameCube’a nie obsługuje gry sieciowej, a to duży minus. Za to sterowanie jest fenomenalne. Ci, co martwią się, że nie dadzą rady, bo nie umieją grać w FPS’y na padach, niech zagrają i uwierzą, że da się zrobić wygodne sterowanie.

Podsumowując, TimeSplitters 2 jest grą wybitną, ale tylko wtedy, gdy mamy z kim grać w trybie multiplayer. W innym przypadku jest “tylko” bardzo dobra. Nie oznacza to, że grając samemu nie można się dobrze bawić – jest wręcz odwrotnie. Gra z botami dostarcza i tak mnóstwo zabawy, a co dopiero gdy wpadną kumple, a mogą grać max. 4 osoby (+ boty). Mnóstwo map, plus możliwość tworzenia własnych w bardzo prostym edytorze, gwarantuje wiele godzin wspaniałej zabawy! Jeśli szukasz porządnego shootera, to ten jest dla ciebie. Jeśli masz z kim grać w multi – kupuj. Jak nie, to też kupuj.

PLUSY:
-mnóstwo broni i postaci
-świetna grafika i udźwiękowienie
-edytor map
-świetny tryb multiplayer
-wiele trybów rozgrywki
-różnorodność misji

MINUSY:
-brak sieciowego multiplayera (wersja na GC)
-spadający czasem framerate

OCENA: 9,5/10

Comments No Comments »